Przejdź do treści

Opublikowano: 07.12.2020 09:10

Rok od premiery elektrycznego bolidu dla Maksa

Maks z rodzicami i twórcami bolidu e-MaksPower, fot. BPI

To był wyjątkowy dzień – 6 grudnia 2019 roku w Gmachu Głównym Politechniki Warszawskiej odbyła się premiera pojazdu e-MaksPower, który nasi studenci zbudowali dla dziesięcioletniego chłopca – pasjonata motoryzacji zmagającego się z zanikiem mięśni. Co dzieje się z projektem i bohaterami wydarzeń sprzed roku? Sprawdziliśmy to.

Maks

Maks Młodawski, dla którego powstał bolid, opowiada, że e-MaksPower bardzo dobrze się sprawdza. – Jeździ się bardzo fajnie – mówi. – Najbardziej podoba mi się, że mogę nim jeździć szybciej niż wózkiem i rozwijać swoją motoryzacyjną pasję. Na początku jeździłem często, ale pandemia pokrzyżowała nasze plany. Niestety nie udało się wyjechać na tor, ale mogłem trenować na parkingu PW.

Maks nie koncentruje się tylko na swoim pojeździe. Jak przyznaje, hobby rozwija, oglądając również wyścigi i filmy fabularne związane z motoryzacją.

Twórcy

W prace nad bolidem dla chłopca zaangażowali się studenci z czterech naszych kół naukowych: Studenckiego Koła Aerodynamiki Pojazdów, Koła Naukowego Robotyków (oba koła działają przy Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa), Koła Naukowego ADek (działającego przy Wydziale Elektrycznym) i Międzywydziałowego Koła Naukowego SmartCity (działa przy Wydziale Inżynierii Lądowej). To oni zajęli się kwestiami inżynierskimi. Za sprawy graficzne odpowiadał Rafał Tomczak z ASP w Warszawie.

Na różnych etapach projektu nad pojazdem pracowało około 30 osób. Część z nich zdążyła już skończyć studia na Politechnice, a teraz rozwija swoje kariery naukowe i zawodowe. Niektórzy przygotowali prace dyplomowe właśnie w oparciu o zaangażowanie przy konstruowaniu e-MaksPowera.

Projekt pomógł twórcom w zdobyciu cennych umiejętności i doświadczeń, potem wykorzystywanych także przy innych inicjatywach.

– Długotrwała praca w zespole, a także udział w programach telewizyjnych czy targach elektromobilności rozwinęły moje umiejętności miękkie, interpersonalne – mówi Hubert Graczyk, student automatyki i robotyki stosowanej na Wydziale Elektrycznym, odpowiedzialny za układ sterowania oraz komputer pokładowy e-MaksPowera.

– Doświadczenia związane z projektem na pewno miały duży wpływ na moje życie, nie tylko prywatne, ale również to zawodowe i naukowe – dodaje Hubert. – Wraz z jednym kolegą, z którym pracowałem nad bolidem, stworzyliśmy parę koordynatorów autonomicznej, robotycznej łodzi podwodnej Koła Naukowego Robotyków OKOŃ. Możemy pochwalić się kilkoma sukcesami związanymi z tym projektem, m.in. wygraną w konkursie KOKOS w kategorii Smart Robots czy kwalifikacją na międzynarodowe zawody Singapore AUV Challenge i MATE Turkey Regional ROV Competition. Dzięki e-MaksPowerowi nie miałem również problemu ze znalezieniem pracy, na żadnym z etapów nauczania.

Hubert ma za sobą płatne praktyki i współpracę projektową w międzynarodowej firmie FESTO SP z o.o., związanej z robotyką i automatyką przemysłową oraz pracę w firmie VersaBox SP z o.o., która zajmuje się projektowaniem i produkcją nowoczesnych robotów autonomicznych do samodzielnej pracy w magazynach i halach przemysłowych.

– Obecnie jestem młodszym inżynierem elektronikiem w Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytucie Lotnictwa – mówi Hubert. – Pracuję w Centrum Technologii Kosmicznych, w zakładzie zajmującym się rozwojem technologii rakietowych.

– Zaprojektowanie układu kierowniczego do bolidu zapewniło mi niezbędne doświadczenie potrzebne do zdobycia pierwszej pracy w zawodzie – ocenia Piotr Saffarini, studiujący obecnie autonomous systems w Technical University of Denmark (DTU), absolwent Wydziału Mechatroniki. – Udokumentowanie projektu w postaci sprawnie napisanej pracy inżynierskiej było świetnym wynagrodzeniem za długie godziny spędzone w warsztacie. A samo dołączenie do zespołu e-MaksPower – najlepszą rzeczą, jaka przytrafiła mi się na Uczelni.

Jak wyglądała praca nad e-MaksPowerem? Piszemy na blogu Plac Politechniki 1

Bolid

Studenci z Koła Naukowego Robotyków postanowili wykorzystać e-MaksPowera do testowania… autonomicznej jazdy. W kole powstał zespół WUT Driverless zajmujący się przygotowaniami do udziału w międzynarodowych zawodach Indy Autonomous Challenge.

W ramach kwalifikacji uczestnicy musieli wykazać, że mają wiedzę i umiejętności niezbędne do stworzenia systemu jazdy autonomicznej dla pojazdu zdolnego do przewożenia pasażerów.

– Udostępniony nam do tego celu pojazd e-MaksPower okazał się idealnym rozwiązaniem, bo bez większych nakładów pieniędzy i czasu mieliśmy do dyspozycji w pełni funkcjonalny pojazd elektryczny – opowiada Marcel Kaliński, student automatyki i robotyki na Wydziale Elektroniki i Technik Informacyjnych.

Aby zwykły, sterowany przez człowieka pojazd (taki jak bolid Maksa) był w stanie samodzielnie jeździć, trzeba dodać do niego kilka elementów.

– Przede wszystkim potrzebne są różnorodne czujniki pozwalające analizować otoczenie – wyjaśnia Marcel. – Po przetworzeniu danych z sensorów komputer pokładowy decyduje, jak jechać, aby było to bezpieczne, szybkie i zgodne z obowiązującymi przepisami. Ostatecznie generuje on odpowiednie sygnały sterujące, umożliwiające kontrolę napędu i układu kierowniczego w taki sposób, aby jak najdokładniej zrealizować zaplanowaną trajektorię.

Studenci wprowadzili więc do e-MaksPowera drobne modyfikacje, m.in. wyposażyli go w komputer pokładowy i zestaw sensorów. A potem rozpoczęli pracę nad oprogramowaniem. – Bazowaliśmy na doświadczeniach z tworzenia podobnych rozwiązań na zawody samochodów autonomicznych w małej skali w ramach projektu Selfie – opowiada Marcel.

Jak widać, pasji i planów twórcom wyjątkowego pojazdu nie brakuje. A to nie wszystko…

– Po premierze przygotowywaliśmy się do wykonania kolejnych bolidów i zorganizowania ligi dla Maksa i jego przyjaciół – zdradza Łukasz Krawczuk vel Walczuk, kierownik projektu e-MaksPower, absolwent Wydziału Elektrycznego. – Niestety tę inicjatywę wstrzymał COVID-19, ale to cały czas nasze marzenie. Wiem też, że jeden z członków naszego zespołu przygotowuje pewien innowacyjny produkt. Nie mogę jeszcze zdradzać szczegółów. Liczę, że niedługo wszyscy będziemy zachwycać się tym pomysłem.

Uczelnia

e-MaksPower stał się wizytówką Politechniki Warszawskiej i umiejętności naszych studentów.

– Praca w interdyscyplinarnym zespole, a taki był potrzebny w tym projekcie, nie jest łatwa – mówi dr hab. inż. Janusz Walo, prof. uczelni, który jako Prorektor PW ds. Studenckich w latach 2016–2020 od początku obserwował rozwój pomysłu. – Byłem i jestem pełen uznania dla twórców bolidu, ich zapału, determinacji i umiejętności. To bardzo budujące, że nasi studenci wykorzystali swoją wiedzę i czas wolny, by zmierzyć się z takim inżynierskim wyzwaniem i pomóc choremu chłopcu spełnić marzenie.

Projekt okazał się sukcesem inżynierskim, a także medialnym i promocyjnym. Zainteresowanie e-MaksPowerem przerosło nasze oczekiwania. Po opublikowaniu pierwszych informacji o pomyśle i potem, przy okazji premiery o bolidzie pisały i mówiły największe polskie media: stacje telewizyjne i radiowe, gazety, portale. W mediach społecznościowych aż roiło się o wzmianek o pojeździe dla Maksa. Pojawiły się nawet publikacje anglojęzyczne.

Bolid zdobył główną nagrodę w konkursie KOKOS w kategorii Life Upgrade i był ważnym punktem uzasadnienia decyzji o przyznaniu Politechnice Warszawskiej Nagrody Kongresu Gospodarki Elektronicznej i Fundacji „Promyk Słońca”. Promocja e-MaksPowera wygrała konkursy Genius Universitatis i PROMyk. Projekt docenili również jurorzy konkursu Klubu Twórców Reklamy, przyznając mu nominację w kategorii Technology.

 

Podobne tematy: