Przejdź do treści

Opublikowano: 24.03.2023 10:24

Mieczysław Bekker – profesor, który zostawił swój ślad na Księżycu

Pojazd księżycowy na poligonie General Motors w Santa Barbara, „kierowany” przez Mieczysława Bekkera, źródło: archiwum Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych PW

Jego nazwisko można znaleźć w Space Walk of Fame w USA, ale w Polsce świadomość dokonań tego naukowca i inżyniera jest wciąż niewielka. Kim był prof. Mieczysław Bekker i co zawdzięczamy jednemu z najwybitniejszych absolwentów Politechniki Warszawskiej?

Już jako dziecko Mieczysław Bekker budował z bratem lunety, obserwował planety i gwiazdy. Jego marzeniem było „zostawienie cząstki siebie na Księżycu”. Interesował się matematyką i przejawiał zdolności techniczne. W 1924 r. zdał egzamin dojrzałości i rozpoczął studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Warszawskiej. Ukończył je w 1929 r., uzyskując dyplom inżyniera mechanika w specjalności samochodowej.

– Jak zawsze ci, którzy są genialni, nigdy nie mają dobrych ocen. Jak zobaczymy jego świadectwa, to powiedziałbym, że są pod dużym znakiem zapytania – śmieje się dr inż. Andrzej Selenta, wieloletni pracownik Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych PW i ambasador postaci prof. Bekkera.

Ojciec terramechaniki

Po szkole podoficerskiej i pracy w zakładach wojskowych Mieczysław Bekker został zaproszony na Politechnikę Warszawską, by w Studium Wojskowym rozpocząć wykłady z poruszania się pojazdów w terenie. Stworzył również Laboratorium Pojazdów Specjalnych. W 1939 r. pracę przerwał wybuch II wojny światowej.

– Żeby stworzyć pojazd, trzeba było najpierw dowiedzieć się, po czym ten pojazd będzie jeździł. Bekker stworzył całą metodologię pomiaru właściwości gruntu, jest nawet autorem służącego do tego urządzenia – bewametru (Bekker value meter). Przeprowadził także cały szereg badań dotyczących trakcyjności – opowiada dr inż. Andrzej Selenta. – Formalnie ta nauka powstała dopiero w 1961 r. Bekker wyszedł z inicjatywą, żeby połączyć siły z Anglikami i Włochami, badającymi również te zagadnienia, i stworzyć naukę, którą nazwał „terramechanika” – nauka mechaniki ziemi, czyli mechanika pojazd-ziemia – wyjaśnia.

Współcześnie ta wiedza pozwala sprawnie poruszać się w trudnych warunkach wszelkim pojazdom: od terenowych i militarnych, poprzez maszyny budowlane, skutery śnieżne, a nawet rowery górskie.

Praca dla wojska

Działania wojenne pokrzyżowały plany naukowca. Mieczysław Bekker przerwał prace konstruktorskie i wziął udział w kampanii wrześniowej. Tajne organizacje pomogły mu się przedostać do Rumunii. Następnie wraz z rodziną został błyskawicznie przeniesiony do Francji, gdzie od razu zaczął pracę dla tamtejszego Ministerstwa Obrony. Po upadku rządu francuskiego musiał się przenieść na południe do Marsylii, gdzie dalej pracował naukowo.

– Nagle zwerbowali go Kanadyjczycy i ubrali w mundur oficera armii, a później założył mundur armii amerykańskiej, czyli tak naprawdę był rozchwytywany jako niesamowicie efektywny człowiek – podkreśla dr inż. Andrzej Selenta. – I między innymi fakt, że Bekker pracował dla wojska, spowodował, że był mało znany, bo jego wynalazki zostały przez wojsko wykorzystane, ale tak naprawdę nie wiadomo kto je wymyślił. A prawdopodobnie był to Bekker. Miał tylko 15 patentów, a powinien mieć ich setki – zaznacza.

W Stanach Zjednoczonych kariera Mieczysława Bekkera nabrała jeszcze większego rozpędu. Został dyrektorem Instytutu Badań koncernu samochodowego General Motors w Santa Barbara. Spędził tam ostatnią dekadę pracy zawodowej (lata 1960-1970). Wykładał również na najznakomitszych uczelniach, takich jak na przykład Massachusetts Institute of Technology czy University of Michigan.

Pojazd księżycowy

– Kiedy człowiek wylądował pierwszy raz na Księżycu, postawił pierwszy krok, zastanawiano się, jak w ogóle się po Srebrnym Globie poruszać – przy braku czasu, sił, tlenu. Trzeba było stworzyć cokolwiek, co będzie służyło za maszynę transportową dla ludzi – mówi dr inż. Andrzej Selenta.

W 1961 r. NASA ogłosiła wielki konkurs na pojazd, który ma przewozić kosmonautów na Księżycu. Wystartowało w nim kilkadziesiąt firm, m.in. zespół General Motors z Mieczysławem Bekkerem.

– Lata badań, przygotowań, a w efekcie - wygrany konkurs i uruchomienie „linii produkcyjnej”. Jest to wynik pracy wielu ludzi, ale Bekker był odpowiedzialny za najważniejsze kwestie, m.in. układ jezdny, czyli siłę napędową. Powstało kontrowersyjne jak się wydawało koło zbudowane z tzw. drutu fortepianowego, wykonanego ze stali sprężynowej. Wcześniej nikt nie wierzył w taką konstrukcję – opowiada dr inż. Andrzej Selenta.

Pojazd Lunar Rover Vehicle (LRV) znalazł się na Księżycu, wyniesiony przez lądownik Apollo 15 w 1971 r. Kolejne dwa pojazdy uczestniczyły w misjach Apollo 16 i 17. Wszystkie do dzisiaj znajdują się na powierzchni Księżyca

Dzięki LRV kosmonauci mogli pojechać dalej od bazy i przywieźć na Ziemię więcej materiału do badań. Szacuje się, że pozwoliły one na zdobycie o około 70% więcej informacji na temat Księżyca.

Kuchenne eksperymenty

– Dziś konstrukcja Lunar Rover Vehicle jest porównywana z pojazdami elektrycznymi: cztery koła, cztery silniki elektryczne, w każdym kole jeden silnik, sterowane przez kosmonautę. I wyjątkowy patent Bekkera – konstrukcja z ażurowej opony drucianej, która mogła przepuścić pył księżycowy do środka, a druty stykały się z powierzchnią, która przenosiła siłę napędową – wylicza dr inż. Andrzej Selenta. – Podłoże na Księżycu było zupełnie nieznane, nie można go było do niczego porównać. W pewnym etapie swoich doświadczeń Bekker, jak mówiła jego żona, podbierał jej sitka do przesiewania mąki i patrzył jak się zachowują w kontakcie z mąką. Genialny patent – mówi.

Projekt Bekker

Nazwisko prof. Bekkera zostało zapisane w Alei Zasłużonych w Badaniach Kosmosu (Space Walk of Fame) w Titusville na Florydzie. W Polsce wciąż konieczne jest budowanie społecznej świadomości i popularyzowanie wiedzy o naukowcu. Temu służy realizowany w Politechnice Warszawskiej „Projekt Bekker”, o którym wkrótce napiszemy.

Podobne tematy: